środa, 10 maja 2017

~ 2


◘◘◘◘◘

Następnego dnia idąc korytarzem uniwersytetu rozglądałam się dookoła, żeby wszystko dobrze zapamiętać. Ściany były koloru metalicznej szarości, a podłoga była wyłożona dużymi, białymi płytami. Uniwersytet w środku jak i na zewnątrz był bardzo nowoczesny, ale jednak miał coś w sobie, co przyciągało uwagę.
- Miyun! - usłyszałam czyjś głos za swoimi plecami, ale udałam, że tego nie słyszałam i poszłam dalej przed siebie. Wtedy poczułam delikatne szarpnięcie za nadgarstek, więc zatrzymałam się i spojrzałam na osobę, która zakłóciła mój spokój.
- Taeyeon? - zmarszczyłam brwi patrząc na chłopaka przed sobą.
- Taehyung. - poprawił mnie unosząc kącik ust i powstrzymując śmiech.
- Przepraszam. - odparłam cicho czując, że moje policzki robią się czerwone.
- Nic się nie stało. - odparł wesoło i objął mnie ramieniem. - Gdzie idziesz? - zapytał kierując wzrok na kartkę, którą trzymałam w dłoni.
- Na lekcję tańca. - odparłam speszona otwartością chłopaka.
- Ja idę na lekcję architektury, ale widzę, że następne zajęcia mamy razem. - powiedział miło.
- Naprawdę? - zapytałam zdziwiona patrząc na swój plan zajęć. - Następne mam aktorstwo, też na to chodzisz? - spojrzałam na niego zaskoczona.
- Już drugi rok. - pokiwał głową.
- To.. fajnie. - odparłam, szczerze nie wiedząc co innego mam powiedzieć.
- Też się cieszę. - chłopak o jasnobrązowych włosach roześmiał się po czym uścisnął mnie i odsunął się. - To do zobaczenia za godzinę. - pomachał mi i poszedł na schody. Uśmiechnęłam się niepewnie i podeszłam do drzwi od sali, w której miały się odbyć moje następne zajęcia. Weszłam do środka i spojrzałam na osoby, które tutaj były. Jedyna osoba, którą znałam była tą samą dziewczyną, którą wczoraj poznałam.
- Miyun. - uśmiechnęła się szeroko na mój widok. Podeszła do mnie i oparła dłonie na swoich biodrach. - Nie wiedziałam, że lubisz tańczyć. - powiedziała miło, a ja z całej siły próbowałam sobie przypomnieć jej imię.
- Yehri! - powiedziałam trochę za głośno gdy udało mi się przypomnieć.
- To ja! - dziewczyna odparła równie głośno, delikatnie rozbawiona moim zachowaniem.
- Gdzie nauczyciel? - zapytałam próbując zmienić temat, żeby znowu nie zrobić się całą czerwoną na buzi.
- Tam. - wskazała dłonią na wysokiego mężczyznę stojącego w kącie i przyglądającego się dwóm dziewczyną tańczącym na przeciwko niego. Pokiwałam głową i z powrotem spojrzałam na czarnowłosą.
- Kiedy zacznie się lekcja? - zmarszczyłam brwi widząc, że każdy oprócz nas coś robi.
- Lekcja już się zaczęła, ale nauczyciel nam się po prostu przygląda, sami mamy wymyślać nowe ruchy. Mówi, że dzięki temu nasza kreatywność i wyobraźnia się rozwinął. Bla bla bla. - odparła śmiesznym głosem, co delikatnie mnie rozśmieszyło. - O proszę umiesz się śmiać, a już myślałam, że jesteś robotem. - dodała, a ja poczułam, że moje policzki naprawdę zaczynają się robić ciepłe.
- Więc z kim będę ćwiczyć? - zapytałam ponownie zmieniając temat.
- Ze mną. - uśmiechnęła się szeroko.
- Oh no dobrze. - pokiwałam głową i Yehri pokazała mi gdzie jest szatnia. Przebrałam się w rzecy do tańca i wróciłam na salę. Znalazłam Yehri w kącie, rozmawiała z jakimś chłopakiem. Nie chcąc im przeszkadzać ustałam kawałek dalej i utkwiłam wzrok w swoich trampkach.
- Yehri masz to załatwić. - chłopak odezwał się poważnie i stanowczo.
- Nie wtrącaj mnie w to. - dziewczyna syknęła w jego stronę i popchnęła go, a on cofnął się o kilka kroków do tyłu. - I daj mi spokój. - odwróciła się na pięcie i widząc mnie przybrała uśmiech na twarz i podeszła do mnie. - To co? Ćwiczymy? - zapytała, a ja pokiwałam głową. Zajęłyśmy się najprostszymi ruchami tanecznymi, które opanowałam w mgnieniu oka.
- Nie wiedziałam, że jesteś taka dobra. - uśmiechnęła się do mnie.
- Dziękuję. - odwzajemniłam jej uśmiech i napiłam się wody. Spojrzałam na zegarek.
- Leć pod prysznic i widzimy się później. - poklepała mnie po plecach i odeszła. Po szybkim prysznicu ubrałam się w swoje rzeczy i poszłam w poszukiwaniu sali, w której miały odbyć się zajęcia z aktorstwa. Weszłam do środka i zajęłam wolne miejsce w ostatnim rzędzie.
- Można? - usłyszałam znajomy mi głos, więc uniosłam wzrok na chłopaka, który wskazywał dłonią na puste miejsce obok mnie.
- Tak. - pokiwałam niepewnie głową, a uradowany brunet zajął miejsce o którym było mowa. Do sali wszedł wysoki, brunet, z okularami na nosie.
- Dzień dobry wszystkim. - powiedział miło i zajął miejsce przy swoim biurku. - Możemy powitać dzisiaj nową uczennicę, która jako jedyna doszła do nas tego roku. - nauczyciel skierował swój wzrok na mnie, a ja spuściłam wzrok na ławkę chowając twarz we włosach.
- Nie wstydź się. - chłopak stuknął mnie w ramię, a ja uniosłam na niego wzrok. Rozejrzałam się delikatnie po klasie i zauważyłam, że wszyscy przyglądają mi się wyczekując, aż się odezwę.
- Więc.. - podniosłam się i odchrząknęłam, żeby pozbyć się chrypy. - Dzień dobry. - spojrzałam na nauczyciela i skinęłam w jego stronę głową.
- No dalej, przedstaw się. - wskazał dłonią w moją stronę. Czując jak moje policzki robią się gorące, wzięłam głęboki wdech, żeby uspokoić bicie serca.
- Nazywam się Sung Miyun, mam osiemnaście lat i pochodzę z Daegu. - ukłoniłam się delikatnie, a wszyscy przywitali się ze mną krótkim cześć. Usiadłam z powrotem na swoje miejsce i odetchnęłam głęboko.
- Widzisz, nie było tak źle. - brązowo włosy uśmiechnął się miło do mnie. Odwzajemniłam delikatnie jego uśmiech i wróciłam wzrokiem na nauczyciela, który przedstawiał nam książkę, którą mieliśmy omawiać przez najbliższe dwa miesiące.
- Czy każdy z was ma swój komplet książki? - nauczyciel skierował swój wzrok na mnie, a ja w tym czasie wyjmowałam swój podręcznik z plecaka. Położyłam go na ławce i spojrzałam na Taehyunga, który klął cicho pod nosem.
- Taehyung mamy nowy rok szkolny, a Ty już zapomniałeś książki? - nauczyciel odezwał się karcąco do chłopaka, który siedział ze mną. Zobaczyłam, że Taehyungowi zrobiło się głupio gdy uczniowie zaczęli się śmiać po cichu.
- My mamy razem książkę. - powiedziałam kierując wzrok na nauczyciela.
- To prawda? - spojrzał na Taehyunga, który spojrzał na mnie.
- Tak. - pokiwał powoli głową, a gdy nauczyciel wrócił do prowadzenia lekcji uśmiechnął się miło do mnie. - Dziękuję. - szepnął, a ja uśmiechnęłam się niepewnie do niego i otworzyłam książkę na stronie, którą wskazał nam nauczyciel.
Po skończonej lekcji pochowałam swoje rzeczy do plecaka i podniosłam się ze swojego miejsca.
- Co dzisiaj robisz? - usłyszałam głos Taehyunga za swoimi plecami.
- Będę się uczyć. - odparłam nie patrząc na niego.
- Serio? - zapytał rozbawiony. - Jest początek roku, nie masz czego się uczyć. - powiedział wychodząc ze mną z klasy.
- Wolę być na bieżąco z każdym tematem. - wzruszyłam ramionami patrząc na plan swoich zajęć.
- Czyli nie dasz się dzisiaj nigdzie wyrwać? - skierowałam swój wzrok na chłopaka zaskoczona tym co powiedział.
- Ja.. Raczej nie. - pokręciłam głową idąc w stronę sali gdzie miały się odbyć następne zajęcia.
- Szkoda, ale kiedyś Cię gdzieś wyrwę. - uśmiechnął się do mnie i odszedł ode mnie do swoich znajomych. Odetchnęłam cicho i wyjęłam telefon z kieszeni.
- Halo? - usłyszałam głos swojego brata.
- Cześć, co robisz? - zapytałam idąc powoli korytarzem.
- Idę na obiad. - odparł miło. - Pewnie chcesz iść ze mną?
- Tak. - odparłam spokojnie. - Gdzie jesteś?
- Tutaj. - powiedział łapiąc mnie za biodra. Podskoczyłam przestraszona i spojrzałam na niego.
- Czubek. - pokręciłam głową i schowałam telefon. - Idziemy? - pokiwał głową i obejmując mnie ramieniem udaliśmy się na stołówkę. Gdy siedzieliśmy już przy stoliku, zajęliśmy się jedzeniem.
- Jak w szkole? - zapytał miło.
- W porządku. Chodzę z Yehri na lekcje tańca, a z Taehyungiem na lekcje aktorstwa. - odparłam spokojnie jedząc powoli.
- Cieszę się. - uśmiechnął się i utkwił wzrok na czymś za mnie. Spojrzałam tam gdzie on i zauważyłam chłopaka, którego poznałam na wczorajszej imprezie.
- Youngjae. - podszedł do nas i odezwał się do mojego brata. - Miyun. - skinął delikatnie głową w moją stronę czym mu odwzajemniłam.
- Seokjin hyung, co Ty tutaj robisz? - Youngjae zmarszczył zdziwiony brwi na widok bruneta.
- Przyszedłem w sprawie najmłodszego. - Seokjin pokręcił głową widocznie podirytowany.
- Co tym razem zrobił? - Youngjae odłożył pałeczki nie odrywając wzroku od bruneta.
- Znowu bójka. Nie wiem jak mam już z nim rozmawiać, żeby się uspokoił. - Seokjin potarł swoje czoło.
- A z kim? - Youngjae najwyraźniej się tym przejął.
- Z tą osobą co zawsze, ale nie będę wam już przeszkadzać. Miło było was widzieć. - uśmiechnął się do mnie i odszedł. Spojrzałam na swojego brata, który kręcił głową.
- Dlaczego on się tym zajmuję? - zapytałam z ciekawością.
- To znaczy? - brat spojrzał na mnie wyrwany z myśli.
- Dlaczego zajmuję się tym Seokjin, a nie jego rodzice. - wyjaśniłam swoje pytanie.
- To bardzo zawiła historia, ale tak w skrócie to Jeongguk i reszta mieszkają razem i Seokjin za wszystkich odpowiada. - skinął delikatnie głową.
- Współczuję mu. - powiedziałam poważnie co rozśmieszyło chłopaka. - Masz jakieś plany na wieczór?
- Nie, a co? - brat spojrzał na mnie spod ciemnych brwi.
- Chciałabym lepiej poznać miasto i pomyślałam, że mógłbyś mi je pokazać. - wzruszyłam delikatnie ramionami, a na twarzy mojego brata ukazał się szeroki uśmiech.
- Już myślałem, że nigdy o to nie poprosisz. - roześmiał się cicho. - Z wielką chęcią. - pokiwał głową.
Po obiedzie rozeszliśmy się do swoich klas. Niestety reszta zajęć okazała się strasznie nudna i nie mogłam doczekać się wieczornego wyjścia z bratem. Gdy zadzwonił ostatni dzwonek oznajmiający koniec moich dzisiejszych zajęć wyszłam z sali i poszłam do swojego pokoju. Weszłam do środka, zamknęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko, żeby chwilę odpocząć. Schowałam twarz w poduszce i głęboko odetchnęłam. Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na swoją tapetę, gdzie na zdjęciu byłam ja i mój brat w dniu moich osiemnastych urodzin. Z jednej strony to przykre, że nie spędziłam ich z przyjaciółmi, bo takowych nie miałam, ale z drugiej cieszyłam się, że spędziłam je z bratem, bo były to najlepsze urodziny w moim życiu. Wiele osób dziwnie się na nas patrzyło, bo w pewnym sensie byliśmy znani w naszym miasteczku i zachowywaliśmy się w pewnym stopniu jak para, ale po prostu dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie.
Obudziło mnie mocne walenie do drzwi mojego pokoju. Podniosłam się i leniwie przecierając oczy podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
- Jest Youngjae? - brunet, którego imienia nie pamiętam spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.
- Nie ma. - zmarszczyłam brwi na widok chłopaka. - A stało się coś? - zapytałam czując szybsze bicie serca na myśl, że mojemu bratu mogło się coś stać.
- Nie, ale jest mi pilnie potrzebny. - chłopak nerwowo potarł czoło.
- Mogę do niego zadzwonić jeśli chcesz. - zaproponowałam wskazując dłonią na wnętrze pokoju.
- Byłbym wdzięczny. - chłopak uśmiechnął się do mnie, a ja poszłam po telefon i wybrałam numer do swojego brata. Niestety nie odebrał. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale za każdym razem ten sam efekt końcowy. - Nie odbiera. - powiedziałam coraz bardziej zdenerwowana.
- Kurcze. Przepraszam za kłopot, już Ci nie przeszkadzam. - powiedział i szybko wyszedł. Wybiegłam za nim na korytarz, ale jego już nigdzie nie było. Wróciłam do pokoju zmieszana całą sytuacją i spojrzałam za okno. Powoli robiło się już ciemno, więc powinnam już wychodzić z Youngjae na miasto. Poprawiłam delikatnie swój wygląd i wzięłam telefon do ręki. Wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz i wyruszyłam w poszukiwaniu brata. Wyszłam na zewnątrz i rozejrzałam się delikatnie od razu żałując, że nie wzięłam żadnej kurtki ze sobą. Objęłam się ramionami, żeby kontakt wiatru z moją skórą był jak najbardziej ograniczony i ruszyłam przed siebie. Wyszłam z terenu uniwersytetu i ruszyłam w kierunku gdzie ostatnio poprowadził mnie mój brat. Rozglądałam się dookoła uważnie wypatrując sylwetki swojego brata, ale wtedy ktoś na mnie wpadł, a ja upadłam na ziemię obijając sobie przy tym pupę. Chłopak, który spowodował mój upadek szybko pomógł mi wstać.
- Tak Cię przepraszam. - zakłopotany brunet podniósł mi telefon, który był cały zniszczony.
- Cholera, rodzice mnie zabiją, to już drugi w tym roku. - powiedziałam załamana patrząc na telefon, ale gdy zauważyłam jak brunetowi zrobiło się głupio wzięłam od niego telefon. - Trudno to tylko rzecz nabyta. - dodałam szybko, żeby choć trochę poprawić chłopakowi humor.
- Naprawdę bardzo mi przykro, odkupię Ci go jak tylko sklepy otworzą. - odparł patrząc na ziemię.
- Nie trzeba, mam odłożone kieszonkowe. - powiedziałam czując się źle z powodu samopoczucia bruneta.
- Naprawdę przepraszam. - chłopak uniósł na mnie wzrok i spojrzał w moje oczy.
- Nic się nie stało. - odparłam czując, że się rumienię.
- Jak mogę odkupić swoje winy? - zapytał drapiąc się nerwowo po tyle głowy i uśmiechając się delikatnie.
- Naprawdę nie trzeba. - pokręciłam szybko głową plącząc swoje dłonie przed sobą.
- Nie wybaczę sobie jeżeli tak po prostu to zostawię. - odparł ukazując rząd białych zębów w uśmiechu.
- Muszę znaleźć swojego brata, więc nie mam żadnego pomysłu na tą chwilę. - ponownie pokręciłam głową.
- Jak się nazywa? - brunet uniósł brew.
- Sung Youngjae. - uniosłam niepewnie wzrok na niego.
- Jesteś jego siostrą? - zapytał zaskoczony a co pokiwałam delikatnie głową. - No Youngjae hyung jest na imprezie w tej chwili z okazji urodzin jednego z jego kumpli, z której właśnie wracam. - dodał, a ja poczułam jakby mi pękło serce, do oczu naszły mi łzy i kąciki ust mi opadły. - Ej, co się stało? Powiedziałem lub zrobiłem coś nie tak? - chłopak dotknął delikatnie mojego ramienia.
- Nie, ale muszę już iść. - odparłam kręcąc głową i pobiegłam w stronę uniwersytetu, żeby nie rozpłakać się przy chłopaku.
- Zaczekaj! - krzyknął za mną. - Nawet nie wiem jak masz na imię! - dodał krzycząc, ale ja skręciłam już na teren uniwersytetu. Wpadłam do swojego pokoju i rozpłakując się upadłam na łóżko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz