sobota, 6 maja 2017

~ 1

Pierwszy dzień zajęć był naprawdę bardzo spokojny. Wykładowcy byli mili, uczniowie nie za bardzo się mną interesowali, co bardzo mi odpowiadało. Mogłam pozwolić sobie na spokojne życie na uboczu, ciesząc się tym, że nie jestem zamieszana w żadne dramaty, które najczęściej spotykają studentów.
Szłam spokojnie korytarzem, próbując cały czas nie zwracać na siebie uwagi i słuchając spokojnie swojej ulubionej muzyki na jednej słuchawce.
- Miyun? - usłyszałam głos swojego brata za swoimi plecami. Odwróciłam się w jego stronę i od razu zobaczyłam szeroki uśmiech na jego twarzy. Wyjęłam słuchawkę z ucha i wyłączyłam muzykę.
- Cześć braciszku. - odwzajemniłam jego uśmiech stając bliżej niego.
- Jak pierwszy dzień? - brunet uniósł brew krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- W porządku. - skinęłam spokojnie głową obejmując obiema rękoma książkę i przytulając ją do swojej klatki piersiowej.
- Ktoś Cię zaczepiał? - zapytał z troską w głosie marszcząc brwi.
- Nie. - pokręciłam szybko głową. - Wszystko jest dobrze. - dodałam uśmiechając się miło do niego.
- Youngjaessi. - jakiś chłopak poklepał go po ramieniu. Skierowałam na niego swój wzrok.
- O co chodzi? - mój brat spojrzał ze spokojem na bruneta, który nie zwrócił na mnie nawet najmniejszej uwagi. Chciałam się po cichu i niewidocznie wycofać, ale mój brat złapał mnie za nadgarstek, tym samym zwracając na mnie uwagę bruneta, który zlustrował mnie wzrokiem.
- Przepraszam, nie zauważyłem Cię wcześniej. Jestem Hoseok. - chłopak uśmiechnął się miło do mnie, wyciągając dłoń w moim kierunku z delikatnym ukłonem.
- Jestem Miyun. Nic nie szkodzi. - odparłam ściskając jego dłoń z takim samym delikatnym ukłonem.
- Więc Youngjaessi.. - chłopak z powrotem zwrócił się do mojego brata. - Idziesz z nami zjeść obiad? - zapytał spokojnie patrząc na Youngjae.
- Nie. - odparł spokojnie, a Hoseok spojrzał na niego zdziwiony.
- A to dlaczego? - zapytał marszcząc brwi. - Stało się coś? Któryś z młodszych Cię obraził?
- Nie. - Youngjae roześmiał się cicho. - Po prostu idę z Miyun na obiad. - skinął na mnie głową. Brunet spojrzał na mnie, a ja spuściłam wzrok na podłogę czując jak moje policzki oblewa rumieniec.
- Możesz iść z kolegami jeśli chcesz. - odezwałam się cicho do Youngjae.
- Chcę iść z Tobą. - zsunął swoją dłoń z mojego nadgarstka, na moją dłoń i delikatnie ją uścisnął. Uniosłam na niego wzrok, a on uśmiechnął się miło do mnie. Odwzajemniłam delikatnie jego uśmiech i skinęłam mu delikatnie głową.
- No dobrze. Skoro tak to ja wam już nie przeszkadzam. - skłonił nam się lekko i odszedł.
- Idziemy? - Youngjae pociągnął mnie delikatnie za dłoń w jeszcze nieznanym mi kierunku. Jak się okazało, pomieszczenie do którego weszliśmy przez podwójne, drewniane drzwi, było stołówką. Ustaliśmy w kolejce po jedzenie i spojrzeliśmy po sobie.
- Pewnie zastanawiasz się kim był ten chłopak, co? - Youngjae szturchnął mnie palcem w żebra.
- Ała. - mruknęłam pod nosem rozmasowując delikatnie to miejsce. - Pewnie któryś z Twoich kolegów. - wzruszyłam delikatnie ramionami.
- To prawda. - skinął głową.
- Więc co w tym takiego interesującego? - spojrzałam na swojego brata, siadając na przeciwko niego.
- Chciałbym, żebyś dziś wieczorem, gdzieś ze mną poszła. - odparł ściszonym głosem, wpatrując się we mnie.
- Ale gdzie? - zapytałam unosząc ciekawsko brew.
- Jeśli ze mną pójdziesz to się dowiesz. - wzruszył ramionami.
- Youngjae, ale ja nie chce nigdzie wychodzić. - odparłam niezadowolona. - Dopiero zdążyłam tu przyjechać, nie znam tu nikogo prócz Ciebie, a Ty chcesz mnie gdzieś zabierać. Nie podoba mi się ten pomysł. - pokręciłam głową.
- Oh Miyun nie daj się prosić. - brunet złapał moją dłoń i zaczął delikatnie gładzić wierzch mojej dłoni kciukiem.
- Dlaczego mi to robisz? - westchnęłam z niezadowoleniem.
- To znaczy, że się zgadzasz? - zapytał wyraźnie ucieszony.
- A mam inne wyjście? - spojrzałam na brata, przechylając głowę delikatnie na bok.
- Możesz zawsze zostać w swoim pokoju, nie robiąc nic produktywnego dla siebie, ale pamiętasz chyba co mówił Ci tata? - uniósł brew, a ja spojrzałam na niego podirytowana. - Dobra, przepraszam, wiem, że nie lubisz o tym rozmawiać. - Youngjae uniósł dłonie w gest poddania się. Odetchnęłam cicho i bez słowa zaczęłam jeść.
🕛🕓🕘

- Jesteś już gotowa? - Youngjae zapukał do drzwi od łazienki, w której robiłam ostatnie poprawki. Wyszłam do swojego brata, który uśmiechnął się na mój widok. 
- I jak? - zapytałam niepewnie.
- Ślicznie, ale czy nie będzie Ci w tym za zimno? - zmarszczył brwi i podał mi moją kurtkę.
- Ty powinieneś to stwierdzić, ja nie wiem gdzie mnie zabierasz. - wzruszyłam ramionami i założyłam kurtkę.
- Chodź i tak już mamy mało czasu. - brunet pokręcił głową i otworzył przede mną drzwi. Wyszliśmy z mojego pokoju i udaliśmy się w miejsce gdzie mój brat chciał mnie zabrać.
- Gdzie idziemy? - spojrzałam na mojego brata gdy przechodziliśmy przez następną uliczkę.
- Zobaczysz. - odparł ciągnąc mnie pośpiesznie za dłoń. Przebierałam szybko nogami, żeby w jakikolwiek sposób móc nadążyć za Youngjae i prawię się przewróciłam gdy chłopak się zatrzymał, a ja bym na niego wpadła. - Jesteśmy. - powiedział stając przed drzwiami do sklepu muzycznego. Zmarszczyłam zdziwiona brwi.
- Ale Youngjae, jest dwudziesta druga. Sklepy są już dawno pozamykane. - pokręciłam głową nie rozumiejąc swojego brata.
- Nic nie mów tylko chodź. - pociągnął mnie za dłoń, prowadząc na tyły sklepu. Westchnęłam cicho czując coraz większą niechęć do tego miejsca. Ponownie zatrzymał się przed jakimiś drzwiami i spojrzał na mnie. - Trzymaj się blisko mnie, jasne? - zapytał patrząc na mnie poważnie.
- Tak, ale dlaczego? - zapytałam, ale chłopak nic nie odpowiedział tylko otworzył drzwi i wciągnął mnie do środka, gdzie od razu buchnął we mnie smród tytoniu, alkoholu i potu ludzi znajdujących się wokół nas. Brat cały czas trzymał moją dłoń, prowadząc nas przez tłum pijanych ludzi. Zatrzymał się w końcu, gdy weszliśmy do mniej tłocznego pomieszczenia. - Możesz mi to wyjaśnić? - zapytałam zła, czując rosnące przerażenie.
- Poznasz trochę studenckiego życia. - uśmiechnął się do mnie podając mi piwo, które przed chwilą otworzył.
- Wiesz, że nie mogę jeszcze pić. - odparłam oburzona zachowaniem starszego brata.
- Za dwa miesiące masz urodziny, nic się nie stanie jeśli wypijesz jedno piwo. - pomachał mi puszką przed nosem.
- Nie. - odparłam kręcąc głową. - Chce wrócić do siebie. - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Losie, Miyun. Zostań, proszę, chce Ci pokazać jak wyglądało moje życie przez te kilka lat. - Youngjae odstawił puszkę na stolik i objął mnie ramieniem. Spojrzałam z niezadowoleniem na niego.
- Robię to tylko i wyłącznie dla Ciebie, ale jeśli coś mi się nie spodoba, od razu wracamy. - powiedziałam poważnie widząc jak na twarzy bruneta pojawia się szeroki uśmiech.
- Dobrze. - przytulił mnie do siebie i ponownie gdzieś pociągnął trzymając mocno moją dłoń.
- Youngjae hyung! - usłyszeliśmy czyjś krzyk pośród głośnych dźwięków muzyki i śmiechów ludzi. Mój brat zatrzymał się i zaczął kogoś wypatrywać. Gdy odnalazł osobę, której szukał pociągnął mnie w jej stronę. Wszedł do innego pomieszczenia i puścił moją dłoń, a ja zaczęłam rozmasowywać swój nadgarstek, który zaczynał mnie już boleć.
- Namjoon. - spojrzałam na osobę, do której zwrócił się mój brat. Był to wysoki blondyn, z charakterystycznymi rysami twarzy. Uśmiechał się szeroko do mojego brata. Uścisnęli się po męsku i Namjoon poklepał mojego brata po ramieniu, mówiąc mu coś na ucho. Youngjae pokiwał głową i spojrzał na mnie. Wskazał mi dłonią, żebym do nich podeszła mówiąc coś blondynowi.
- O co chodzi? - zapytałam łapiąc się dłonią za łokieć.
- Poznaj Namjoona. - skinął głową na chłopaka, który ukłonił mi się lekko. 
- Jestem Miyun. - zrobiłam to samo i spojrzałam z powrotem na brata.
- Poznasz resztę moich znajomych. - uśmiechnął się miło do mnie, a ja poczułam rosnący strach wewnątrz mnie. Naprawdę nie chciałam nikogo poznawać, a zwłaszcza przyjaciół mojego brata.
- Youngjae.. - zaczęłam, ale chłopak od razu mi przerwał. 
- Musisz się przełamać. Musisz się w końcu otworzyć na ludzi. Nie będziemy przecież przy sobie do końca życia. - brunet pokręcił głową i ruszył za blondynem. Weszliśmy do pomieszczenia, w którym nie było praktycznie nikogo, w porównaniu do poprzednich miejsc, w których byliśmy. 
- Ile ten sklep ma pomieszczeń? - skierowałam swoje pytania do brata lustrując wzrokiem miejsce, w którym było o wiele spokojniej. 
- Sklep ma tylko dwa pomieszczenia, reszta należy do zupełnie kogoś innego. - wzruszył ramionami i razem z Namjoonem podeszliśmy do piątki osób, które siedziały przy stoliku, na którym było pełno plastikowych kubeczków i dwie zapełnione popielniczki.
- Youngjae! - radosne okrzyki czwórki chłopaków rozległy się po całym pomieszczeniu. Stałam za bratem trzymając się dłonią za łokieć i patrząc w ziemię, czując się bardzo niezręcznie. Mój brat podszedł do kolegów i przywitał się ze wszystkim.
- A kim jest ta młoda dama, którą przyprowadziłeś? - spojrzałam na chłopaka, który to powiedział. 
- Jimin to moja siostra. - odparł Youngjae, a reszta chłopaków zmierzyła mnie wzrokiem co spowodowało, że moje policzki się zaróżowiły. 
- Nie mówiłeś, że masz taką śliczną siostrę. - jeden z nich podniósł się i podszedł do mnie lustrując mnie wzrokiem z góry na dół. Był to wysoki, widocznie umięśniony brunet z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
- Jeongguk zostaw ją w spokoju. - odezwał się mój brat surowym tonem. Chłopak odsunął się na krok ode mnie unosząc bezbronnie dłonie.
- Nawet jej nie dotknąłem. - odparł mu brunet.
- To może poznasz resztę. - Youngjae zignorował Jeongguka przyciągając mnie do siebie za dłoń. - To jest Taehyung. - wskazał dłonią na chłopaka o jasnobrązowych włosach, który siedział obok Jimina, którego nieoficjalnie zdążyłam już poznać. - To Jimin i Seokjin. - wskazał na pozostałą dwójkę.
- A ja to co? - spojrzałam na dziewczynę, która patrzyła na mnie z rozbawieniem, co spowodowało, że moje policzki stały się teraz czerwone.
-Oh no tak. - roześmiał się mój brat. - Poznaj Yehri, dziewczynę Namjoona. - dziewczyna wyciągnęła do mnie dłoń, którą niepewnie uścisnęłam.
- No, a Ty jak masz na imię? - odezwał się Jeongguk siadając obok Taehyunga.
- Jestem Miyun. - odparłam cicho i niepewnie patrząc na swoje buty.
- Youngjae jesteś pewny, że to Twoja siostra? - odezwał się jeden z chłopaków, więc uniosłam wzrok na właściciela głosu. 
- Seokjin o co Ci chodzi? - Youngjae spojrzał zaskoczony na bruneta.
- Jest Twoją zupełną odwrotnością, jest cicha i zachowuję się tak jakby się nas bała, a Ty taki nie byłeś. - roześmiał się chłopak patrząc raz na mnie raz na mojego brata. 
- Miyun ma wyjątkowy charakter. Przekonacie się o tym z czasem. - zaśmiał się i w tym samym czasie muzyka za drzwiami ucichła i rozległy się jakieś krzyki. Spojrzałam na brata, który od razu do mnie podszedł i chwycił mnie mocno za dłoń. 
- Zmywamy się stąd. - odezwał się Taehyung zeskakując z sofy i biegnąc w stronę drzwi, których wcześniej nie zauważyłam. Youngjae pociągnął mnie mocno za dłoń w tą samą stronę co pobiegł Taehyung i cała reszta. Wybiegliśmy na zewnątrz i pobiegliśmy przed siebie. Ja cały czas próbowałam trzymać spódniczkę jedną dłonią, żeby nie podwijała mi się podczas biegu. Gdy w końcu się zatrzymaliśmy oparłam dłonie na kolanach biorąc głębokie wdechy. 
- Co to było? - zapytałam, cały czas próbując ustabilizować oddech. Mój brat wyprostował się i spojrzał na mnie.
- Wiesz Miyun nie wszystko jest takie, jakie nam się wydaję. - odparł wymijająco i pożegnał się ze wszystkimi. Ja nie mając siły na nic, nie drążyłam dalej tematu. Pożegnałam się ze wszystkimi krótkim cześć i we dwójkę udaliśmy się w stronę uniwersytetu.

-------------------
• Mała akutalizacja w bohaterach •

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz