Szłam spokojnie korytarzem, próbując cały czas nie zwracać na siebie uwagi i słuchając spokojnie swojej ulubionej muzyki na jednej słuchawce.
- Miyun? - usłyszałam głos swojego brata za swoimi plecami. Odwróciłam się w jego stronę i od razu zobaczyłam szeroki uśmiech na jego twarzy. Wyjęłam słuchawkę z ucha i wyłączyłam muzykę.
- Cześć braciszku. - odwzajemniłam jego uśmiech stając bliżej niego.
- Jak pierwszy dzień? - brunet uniósł brew krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- W porządku. - skinęłam spokojnie głową obejmując obiema rękoma książkę i przytulając ją do swojej klatki piersiowej.
- Ktoś Cię zaczepiał? - zapytał z troską w głosie marszcząc brwi.
- Nie. - pokręciłam szybko głową. - Wszystko jest dobrze. - dodałam uśmiechając się miło do niego.
- Youngjaessi. - jakiś chłopak poklepał go po ramieniu. Skierowałam na niego swój wzrok.
- O co chodzi? - mój brat spojrzał ze spokojem na bruneta, który nie zwrócił na mnie nawet najmniejszej uwagi. Chciałam się po cichu i niewidocznie wycofać, ale mój brat złapał mnie za nadgarstek, tym samym zwracając na mnie uwagę bruneta, który zlustrował mnie wzrokiem.
- Przepraszam, nie zauważyłem Cię wcześniej. Jestem Hoseok. - chłopak uśmiechnął się miło do mnie, wyciągając dłoń w moim kierunku z delikatnym ukłonem.
- Jestem Miyun. Nic nie szkodzi. - odparłam ściskając jego dłoń z takim samym delikatnym ukłonem.
- Więc Youngjaessi.. - chłopak z powrotem zwrócił się do mojego brata. - Idziesz z nami zjeść obiad? - zapytał spokojnie patrząc na Youngjae.
- Nie. - odparł spokojnie, a Hoseok spojrzał na niego zdziwiony.
- A to dlaczego? - zapytał marszcząc brwi. - Stało się coś? Któryś z młodszych Cię obraził?
- Nie. - Youngjae roześmiał się cicho. - Po prostu idę z Miyun na obiad. - skinął na mnie głową. Brunet spojrzał na mnie, a ja spuściłam wzrok na podłogę czując jak moje policzki oblewa rumieniec.
- Możesz iść z kolegami jeśli chcesz. - odezwałam się cicho do Youngjae.
- Chcę iść z Tobą. - zsunął swoją dłoń z mojego nadgarstka, na moją dłoń i delikatnie ją uścisnął. Uniosłam na niego wzrok, a on uśmiechnął się miło do mnie. Odwzajemniłam delikatnie jego uśmiech i skinęłam mu delikatnie głową.
- No dobrze. Skoro tak to ja wam już nie przeszkadzam. - skłonił nam się lekko i odszedł.
- Idziemy? - Youngjae pociągnął mnie delikatnie za dłoń w jeszcze nieznanym mi kierunku. Jak się okazało, pomieszczenie do którego weszliśmy przez podwójne, drewniane drzwi, było stołówką. Ustaliśmy w kolejce po jedzenie i spojrzeliśmy po sobie.
- Pewnie zastanawiasz się kim był ten chłopak, co? - Youngjae szturchnął mnie palcem w żebra.
- Ała. - mruknęłam pod nosem rozmasowując delikatnie to miejsce. - Pewnie któryś z Twoich kolegów. - wzruszyłam delikatnie ramionami.
- To prawda. - skinął głową.
- Więc co w tym takiego interesującego? - spojrzałam na swojego brata, siadając na przeciwko niego.
- Chciałbym, żebyś dziś wieczorem, gdzieś ze mną poszła. - odparł ściszonym głosem, wpatrując się we mnie.
- Ale gdzie? - zapytałam unosząc ciekawsko brew.
- Jeśli ze mną pójdziesz to się dowiesz. - wzruszył ramionami.
- Youngjae, ale ja nie chce nigdzie wychodzić. - odparłam niezadowolona. - Dopiero zdążyłam tu przyjechać, nie znam tu nikogo prócz Ciebie, a Ty chcesz mnie gdzieś zabierać. Nie podoba mi się ten pomysł. - pokręciłam głową.
- Oh Miyun nie daj się prosić. - brunet złapał moją dłoń i zaczął delikatnie gładzić wierzch mojej dłoni kciukiem.
- Dlaczego mi to robisz? - westchnęłam z niezadowoleniem.
- To znaczy, że się zgadzasz? - zapytał wyraźnie ucieszony.
- A mam inne wyjście? - spojrzałam na brata, przechylając głowę delikatnie na bok.
- Możesz zawsze zostać w swoim pokoju, nie robiąc nic produktywnego dla siebie, ale pamiętasz chyba co mówił Ci tata? - uniósł brew, a ja spojrzałam na niego podirytowana. - Dobra, przepraszam, wiem, że nie lubisz o tym rozmawiać. - Youngjae uniósł dłonie w gest poddania się. Odetchnęłam cicho i bez słowa zaczęłam jeść.
- Jesteś już gotowa? - Youngjae zapukał do drzwi od łazienki, w której robiłam ostatnie poprawki. Wyszłam do swojego brata, który uśmiechnął się na mój widok.
- I jak? - zapytałam niepewnie.
- Ślicznie, ale czy nie będzie Ci w tym za zimno? - zmarszczył brwi i podał mi moją kurtkę.
- Ty powinieneś to stwierdzić, ja nie wiem gdzie mnie zabierasz. - wzruszyłam ramionami i założyłam kurtkę.
- Chodź i tak już mamy mało czasu. - brunet pokręcił głową i otworzył przede mną drzwi. Wyszliśmy z mojego pokoju i udaliśmy się w miejsce gdzie mój brat chciał mnie zabrać.
- Gdzie idziemy? - spojrzałam na mojego brata gdy przechodziliśmy przez następną uliczkę.
- Zobaczysz. - odparł ciągnąc mnie pośpiesznie za dłoń. Przebierałam szybko nogami, żeby w jakikolwiek sposób móc nadążyć za Youngjae i prawię się przewróciłam gdy chłopak się zatrzymał, a ja bym na niego wpadła. - Jesteśmy. - powiedział stając przed drzwiami do sklepu muzycznego. Zmarszczyłam zdziwiona brwi.
- Ale Youngjae, jest dwudziesta druga. Sklepy są już dawno pozamykane. - pokręciłam głową nie rozumiejąc swojego brata.
- Nic nie mów tylko chodź. - pociągnął mnie za dłoń, prowadząc na tyły sklepu. Westchnęłam cicho czując coraz większą niechęć do tego miejsca. Ponownie zatrzymał się przed jakimiś drzwiami i spojrzał na mnie. - Trzymaj się blisko mnie, jasne? - zapytał patrząc na mnie poważnie.
- Tak, ale dlaczego? - zapytałam, ale chłopak nic nie odpowiedział tylko otworzył drzwi i wciągnął mnie do środka, gdzie od razu buchnął we mnie smród tytoniu, alkoholu i potu ludzi znajdujących się wokół nas. Brat cały czas trzymał moją dłoń, prowadząc nas przez tłum pijanych ludzi. Zatrzymał się w końcu, gdy weszliśmy do mniej tłocznego pomieszczenia. - Możesz mi to wyjaśnić? - zapytałam zła, czując rosnące przerażenie.
- Poznasz trochę studenckiego życia. - uśmiechnął się do mnie podając mi piwo, które przed chwilą otworzył.
- Wiesz, że nie mogę jeszcze pić. - odparłam oburzona zachowaniem starszego brata.
- Za dwa miesiące masz urodziny, nic się nie stanie jeśli wypijesz jedno piwo. - pomachał mi puszką przed nosem.
- Nie. - odparłam kręcąc głową. - Chce wrócić do siebie. - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Losie, Miyun. Zostań, proszę, chce Ci pokazać jak wyglądało moje życie przez te kilka lat. - Youngjae odstawił puszkę na stolik i objął mnie ramieniem. Spojrzałam z niezadowoleniem na niego.
- Robię to tylko i wyłącznie dla Ciebie, ale jeśli coś mi się nie spodoba, od razu wracamy. - powiedziałam poważnie widząc jak na twarzy bruneta pojawia się szeroki uśmiech.
- Dobrze. - przytulił mnie do siebie i ponownie gdzieś pociągnął trzymając mocno moją dłoń.
- Youngjae hyung! - usłyszeliśmy czyjś krzyk pośród głośnych dźwięków muzyki i śmiechów ludzi. Mój brat zatrzymał się i zaczął kogoś wypatrywać. Gdy odnalazł osobę, której szukał pociągnął mnie w jej stronę. Wszedł do innego pomieszczenia i puścił moją dłoń, a ja zaczęłam rozmasowywać swój nadgarstek, który zaczynał mnie już boleć.
- Namjoon. - spojrzałam na osobę, do której zwrócił się mój brat. Był to wysoki blondyn, z charakterystycznymi rysami twarzy. Uśmiechał się szeroko do mojego brata. Uścisnęli się po męsku i Namjoon poklepał mojego brata po ramieniu, mówiąc mu coś na ucho. Youngjae pokiwał głową i spojrzał na mnie. Wskazał mi dłonią, żebym do nich podeszła mówiąc coś blondynowi.
- O co chodzi? - zapytałam łapiąc się dłonią za łokieć.
- Poznaj Namjoona. - skinął głową na chłopaka, który ukłonił mi się lekko.
- Jestem Miyun. - zrobiłam to samo i spojrzałam z powrotem na brata.
- Poznasz resztę moich znajomych. - uśmiechnął się miło do mnie, a ja poczułam rosnący strach wewnątrz mnie. Naprawdę nie chciałam nikogo poznawać, a zwłaszcza przyjaciół mojego brata.
- Youngjae.. - zaczęłam, ale chłopak od razu mi przerwał.
- Musisz się przełamać. Musisz się w końcu otworzyć na ludzi. Nie będziemy przecież przy sobie do końca życia. - brunet pokręcił głową i ruszył za blondynem. Weszliśmy do pomieszczenia, w którym nie było praktycznie nikogo, w porównaniu do poprzednich miejsc, w których byliśmy.
- Ile ten sklep ma pomieszczeń? - skierowałam swoje pytania do brata lustrując wzrokiem miejsce, w którym było o wiele spokojniej.
- Sklep ma tylko dwa pomieszczenia, reszta należy do zupełnie kogoś innego. - wzruszył ramionami i razem z Namjoonem podeszliśmy do piątki osób, które siedziały przy stoliku, na którym było pełno plastikowych kubeczków i dwie zapełnione popielniczki.
- Youngjae! - radosne okrzyki czwórki chłopaków rozległy się po całym pomieszczeniu. Stałam za bratem trzymając się dłonią za łokieć i patrząc w ziemię, czując się bardzo niezręcznie. Mój brat podszedł do kolegów i przywitał się ze wszystkim.
- A kim jest ta młoda dama, którą przyprowadziłeś? - spojrzałam na chłopaka, który to powiedział.
- Jimin to moja siostra. - odparł Youngjae, a reszta chłopaków zmierzyła mnie wzrokiem co spowodowało, że moje policzki się zaróżowiły.
- Nie mówiłeś, że masz taką śliczną siostrę. - jeden z nich podniósł się i podszedł do mnie lustrując mnie wzrokiem z góry na dół. Był to wysoki, widocznie umięśniony brunet z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
- Jeongguk zostaw ją w spokoju. - odezwał się mój brat surowym tonem. Chłopak odsunął się na krok ode mnie unosząc bezbronnie dłonie.
- Nawet jej nie dotknąłem. - odparł mu brunet.
- To może poznasz resztę. - Youngjae zignorował Jeongguka przyciągając mnie do siebie za dłoń. - To jest Taehyung. - wskazał dłonią na chłopaka o jasnobrązowych włosach, który siedział obok Jimina, którego nieoficjalnie zdążyłam już poznać. - To Jimin i Seokjin. - wskazał na pozostałą dwójkę.
- A ja to co? - spojrzałam na dziewczynę, która patrzyła na mnie z rozbawieniem, co spowodowało, że moje policzki stały się teraz czerwone.
-Oh no tak. - roześmiał się mój brat. - Poznaj Yehri, dziewczynę Namjoona. - dziewczyna wyciągnęła do mnie dłoń, którą niepewnie uścisnęłam.
- No, a Ty jak masz na imię? - odezwał się Jeongguk siadając obok Taehyunga.
- Jestem Miyun. - odparłam cicho i niepewnie patrząc na swoje buty.
- Youngjae jesteś pewny, że to Twoja siostra? - odezwał się jeden z chłopaków, więc uniosłam wzrok na właściciela głosu.
- Seokjin o co Ci chodzi? - Youngjae spojrzał zaskoczony na bruneta.
- Jest Twoją zupełną odwrotnością, jest cicha i zachowuję się tak jakby się nas bała, a Ty taki nie byłeś. - roześmiał się chłopak patrząc raz na mnie raz na mojego brata.
- Miyun ma wyjątkowy charakter. Przekonacie się o tym z czasem. - zaśmiał się i w tym samym czasie muzyka za drzwiami ucichła i rozległy się jakieś krzyki. Spojrzałam na brata, który od razu do mnie podszedł i chwycił mnie mocno za dłoń.
- Zmywamy się stąd. - odezwał się Taehyung zeskakując z sofy i biegnąc w stronę drzwi, których wcześniej nie zauważyłam. Youngjae pociągnął mnie mocno za dłoń w tą samą stronę co pobiegł Taehyung i cała reszta. Wybiegliśmy na zewnątrz i pobiegliśmy przed siebie. Ja cały czas próbowałam trzymać spódniczkę jedną dłonią, żeby nie podwijała mi się podczas biegu. Gdy w końcu się zatrzymaliśmy oparłam dłonie na kolanach biorąc głębokie wdechy.
- Co to było? - zapytałam, cały czas próbując ustabilizować oddech. Mój brat wyprostował się i spojrzał na mnie.
- Wiesz Miyun nie wszystko jest takie, jakie nam się wydaję. - odparł wymijająco i pożegnał się ze wszystkimi. Ja nie mając siły na nic, nie drążyłam dalej tematu. Pożegnałam się ze wszystkimi krótkim cześć i we dwójkę udaliśmy się w stronę uniwersytetu.
-------------------
• Mała akutalizacja w bohaterach •
-------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz